Najlepsze ogrzewanie to takie, którym w ogóle nie musimy się przejmować. Najczęściej występuje ono w blokach. Właściwie jedyne co wówczas powinniśmy zrobić, to ustawić pożądaną wartość przy wszystkich grzejnikach i już, możemy się po prostu spokojnie cieszyć ciepłem. Oczywiście jest też pewien problem z takim ogrzewaniem. To administrator budynku decyduje, kiedy będzie nam ciepło. Dobrze jeśli trafimy na pod racjonalną administrację, która po prostu wtedy włączy nam ogrzewanie, gdy będzie zimno, a nie od konkretnej daty. Tak samo zresztą jest z wyłączaniem. Dobry zarządca wie, że szkoda pieniędzy i energii na to, by jednocześnie mieć włączone ogrzewanie i otwarte wszystkie okna, bo akurat już początek kwietnia okazał się bardzo ciepły. Na szczęście już coraz rzadziej występują tego rodzaju paradoksalne sytuacje i na ogół jednak zwycięża logika. Zatem jeśli mieszkamy w bloku i trafiliśmy na dobrą administrację, to o kwestii ogrzewania możemy właściwie zapomnieć, wyłączywszy oczywiście regularne płacenie rachunków.
Ciepło w mieszkaniu studenckim
Koniec wakacji, to czas, w którym najczęściej studenci decydują się na poszukiwanie i zamianę mieszkania. W ciepłych miesiącach takie kwestie jak ogrzewanie wydaja się być zupełnie marginalne. Niestety często odsuwanie tego tematu na dalszy plan owocuje frustracją i koniecznością zamiany mieszkania tuż po otrzymaniu pierwszego „zimowego” rachunku. Dlatego nawet, gdy wybiera się mieszkanie latem warto pamiętać o kwestii ogrzewania i dokładnie sprawdzić wszystko, co z nim związane. Po pierwsze trzeba zapytać jaki to rodzaj ogrzewania, szczególnie trzeba uważać na to elektryczne, bo zwykle to ono bywa powodem nagłych wyprowadzek. Dobrze też porozmawiać z właścicielami lub lokatorami o wysokości dotychczasowych rachunków związanych z ogrzewaniem. W tym kontekście dobrze też sprawdzić szczelność okien i drzwi. Jeśli w trakcie rozmowy lub oglądania mieszkania znajdzie się coś niepokojącego, należy bardzo dokładnie o to wypytać, a także dobrze zastanowić się nad ostateczną decyzją i kształtem umowy. Podejście typu „jakoś to będzie” raczej jest ostatnim rozwiązaniem w takiej sytuacji.